logo
Małe historyczne podsumowanie roku Małe historyczne podsumowanie roku

3 Sty 2016

Powiedzmy sobie wprost: czy przypominacie sobie jakieś wyjątkowe wydarzenie historyczne ubiegłego roku? Wyszło trochę książek. Doskonałych, dobrych, złych i średnich. Żadna jednak nie wstrząsnęła naszą opinią publiczną. Odbyło się wiele konferencji naukowych. Żadnej nie mogę jednak nazwać przełomową. 

 

Ten rok był po prostu nijaki. Nawet obchody rocznicy zakończenia II wojny światowej nie przyniosły żadnych interesujących wydarzeń czy dyskusji. W porównaniu z 2014 r. ostatnie dwanaście miesięcy wydaje się raczej nudne, zarówno w świecie nauki, jak i w „historycznej” popkulturze. Po czasie wielkich dyskusji nadszedł okres spokoju i wytchnienia. Mimo to, oglądając się za siebie, możemy dostrzec kilka wydarzeń, które przykuły naszą uwagę na nieco dłużej. Przygotowałem zestawienie będące résumé szczęśliwie odchodzącego w cień 2015 r.

 

  1. Otwarcie Centralnego Archiwum Wojskowego

 

„Czarny koń” tej listy. Nic nie gnębiło historyków wojskowości bardziej niż zamknięte podwoje CAW. Wiele rozpraw magisterskich, doktorskich i habilitacyjnych leżało z tego powodu w kącie przez ostatnie lata. Od stycznia badacze mogli zaspokoić przynajmniej częściowo swój głód wiedzy. Niestety, nie wzrosła ani maksymalna liczba wykorzystanych jednostek aktowych, ani liczba miejsc w czytelni. Po przerwie wakacyjnej ta ostatnia wręcz zmalała… Czekamy więc dalej na upragniony koniec remontu.

 

  1. Czas nowej polityki historycznej

 

Wraz ze zmianą władzy ma podobno nastąpić czas promowania nowej narracji o historii Polski. Po wygranych wyborach prezydenckich i parlamentarnych nowa ekipa rządząca nie ukrywa, że z chęcią zrealizuje swoje założenia wyborcze. Nowe otwarcie firmują swoimi nazwiskami profesorowie Jan Żaryn i Andrzej Nowak. Jak do tej pory nie pojawił się jednak żaden dokument ani raport zawierający podstawowe cele polityki historycznej, czy choćby wizję przeszłości, którą będziemy objawiać światu. Na razie jest mowa tylko o „narodowej dumie”. W moim przekonaniu jest to kierunek o tyle potrzebny, co ryzykowny. Jak będzie? Czas pokaże. Na pewno nie obejdzie się bez sporów.

 

  1. Kontrowersje wokół panteonu-mauzoleum na Powązkach

 

Monument, który miał uczcić pamięć ofiar terroru komunistycznego odsłonięto we wrześniu ubiegłego roku. Niestety, nie obeszło się bez kontrowersji, w tym konfliktu między Radą Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa a częścią rodzin ofiar skupionych w Fundacji „Łączka”. Spory wokół pomnika miały wiele aspektów – dotyczyły jego projektu, sposobu prowadzenia konsultacji z rodzinami pomordowanych, kontynowania ekshumacji i przeniesienia istniejących tam grobów z lat 80.

 

  1. Smutne odejścia

 

W tym roku pożegnaliśmy się z uwielbianym i nienawidzonym Władysławem Bartoszewskim. Dla wielu był człowiekiem-legendą, prawdziwym uosobieniem naszej smutnej i bohaterskiej historii. Innych (nie bez powodu) rozjuszało jego klarowne zaangażowanie w sprawy polityczne i wypowiedzi dotyczące właśnie naszej społecznej pamięci. Opuścił nas także Jerzy Holzer, historyk, politolog i działacz opozycji. Niestety, również współpracownik SB, co sam przyznał. Tej postaci również nie trzeba przedstawiać, a już na pewno nie żadnemu szanującemu się badaczowi XX w.

 

  1. Awantura wokół wypowiedzi Olgi Tokarczuk

 

Nie da się ukryć, że cała sprawa miała bardziej tło ideologiczne niż historyczne. Pisarka nazwała Polaków „kolonizatorami” i „mordercami Żydów” za co ostro oberwało jej się ze strony środowisk prawicowych. To stwierdzenie właściwie wyczerpuje całą sprawę. Afera nie zakończyła się rzeczowymi dyskusjami, a jedynie tradycyjnym odtrąbieniem kto jest za, a kto przeciw. Szkoda.

 

  1. Nowa lista czasopism punktowanych

 

Właściwie jak co roku… Niby nie ma o czym pisać, a i tak ustawia nam to naukowe życie na najbliższy rok. Szczegółowe analizy pozostawię innym. Powiem tylko, że nie przypominam sobie, aby kiedykolwiek wcześniej Ministerstwo było tak szczodre w rozdawnictwie punktów.

 

  1. Turbosłowianie oraz ich dominacja w Internetach (i w świecie realnym też)

 

To był rok pełen historycznych bzdur. Nigdy wcześniej nie było takiego wysypu pseudohistorii. Nigdy też nie była przedmiotem tak widocznych kpin. Miłośnicy bajań o „Lechii” już otwarcie mówią, że Słowianie (a właściwie de facto Polacy) są rasą pochodzącą z innej planety, co przynosi kolejne fale rozbawienia i zwykłego (kontr)hejtu. Mam nadzieję, że akurat ten relikt minionego roku jak najszybciej nas opuści.

 

 

Coś pominąłem? Przeoczyłem? Masz inne propozycje? Czekam na twojego maila i/lub komentarz.

 

 

Tagi:

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *